Psychosomatyka

Kiedy ciało mówi NIE
Choroby psychosomatyczne
Człowiek jest wielowymiarowym bytem, w którym to, co psychiczne, nierozerwalnie splata się z fizycznością i sferą ducha.
Wierzę, że jesteśmy kimś więcej niż tylko sumą wielu nazwanych i nienazwanych części i aby dobrze funkcjonować w życiu wymagana jest równowaga i harmonia między tymi wszystkimi elementami (psychika, myśli, emocje, ciało oraz duch).
Regulacja w powyższym układzie jest skomplikowana i wiedzie przez układ nerwowy i hormonalny, które są odpowiedzialne za wytworzenie przeróżnych substancji – neuroprzekaźników i hormonów wywołujących określone efekty w ciele. Prym tu wiodą kortyzol, adrenalina i noradrenalina. Więcej o związkach neuronauki z ciałem przeczytasz na moim blogu w teorii poliwagalnej dotyczącej nerwu błędnego.
Choroba zalęga się w umyśle
Choroba jest nie tylko stanem fizjologicznym, jest przede wszystkim stanem psychicznym. To głównie psychika odpowiada za układ immunologiczny. Jeżeli mamy w sobie harmonię, żyjemy w zgodzie z samym sobą, potrafimy radzić sobie ze stresem i negatywnymi emocjami, które niesie nam życie, nasz układ immunologiczny nie dopuści do poważnej choroby.
Stres chroniczny, trwający wiele miesięcy lub lat, powoduje trwałe zmiany w narządach i układzie immunologicznym powodując różne dysfunkcje i choroby. Aby rozpocząć proces zdrowienia proponuję zająć się ciałem (prowadzenie naturoterapeutyczne) oraz tym co dzieje się w naszym umyśle czyli pracą z obecnymi myślami i emocjami.
Trauma i stres tkwiące na poziomie receptorów blokują ścieżki nerwowe i zaburzają przepływ substancji informacyjnych, tworząc zakłócenia fizjologiczne, które odczuwamy jako smutek, lęk, frustrację, złość.
Mamy tendencję do odpychania, wypierania, unikania takich uczuć, które są nieprzyjemne (złość, gniew, lęk) czy niepoprawne społecznie (nienawiść). Te emocje nie rozpływają się w przestrzeni, tylko jeśli są niewyrażone, nieujawnione, nieprzyjęte, tkwią w naszym ciele, a w konsekwencji nas niszczą. Te uczucia są częścią nas, są dla nas informacją, pomagają nam zrozumieć siebie, własne potrzeby. Złość sprawia, że potrafimy stawiać granice, odczucie żalu pozwala pogodzić się ze stratą, lęk chroni nas przed niebezpieczeństwem. Gdy je przyjmiemy, zaakceptujemy i uwolnimy, przestaną być toksyczne. Natomiast tłumione mogą gwałtownie wybuchnąć. Uczucia nie są „dobre” ani „złe”, po prostu są. Nawiązując kontakt ze swoimi emocjami, uzyskujemy dostęp do uzdrawiającej mądrości.
Jeżeli myślę co innego, robię co innego, nie mam jasności co do własnych intencji, wtedy moja integralność fizjologiczna zostanie zmieniona, dojdzie do zaburzenia sieci psychosomatycznej i do dodatkowego stresu.
Im bardziej jesteśmy świadomi, tym bardziej możemy wsłuchiwać się w rozmowę układu umysł – ciało, który zawiaduje oddychaniem, odpornością, bólem, przepływem krwi, trawieniem.
Zapraszam Cię od przyjrzenia się temu co tworzy Twoją chorobę, jaki wewnętrzy dysonans za nią odpowiada, jaki rodzaj Twojej dysharmonii ze światem za nią stoi? Jaką informację o Tobie mówi Twój brak odporności, schorzenia Twoich jelit, Twoja tarczyca, powtarzające się migreny i inne bóle i dolegliwości somatyczne. Przyjrzymy się temu od strony biologicznej (biochemicznych niedoborów) jak również psychologicznej pracy z umysłem świadomym i podświadomym.
„Twoja percepcja, twoje przekonania, twoje życiowe doświadczenia – one wszystkie zmieniają twoją biologię i genetykę. Nowa biologia mówi: Nie jesteś ofiarą, jesteś w stanie kontrolować swoją genetykę poprzez sposób w jaki reagujesz na świat. Kiedy zaczynamy uczyć się żyć w harmonii ze światem, wtedy nasze komórki i nasza biologia będą żyły w harmonii z nami.”
– Dr Bruce Lipton, biolog komórkowy, autor „Biologii przekonań”